3 marca wejdzie w życie Rozporządzenie Ministra Zdrowia zmieniające Rozporządzenie w sprawie wykazu wyrobów medycznych wydawanych na zlecenie. Rozporządzenie zakłada, że zostanie zwiększony limit ilościowy na wyroby absorpcyjne z 60 do 90 sztuk na miesiąc.
Nadinterpretacją jest jednak stwierdzenie, że pacjenci otrzymają tzw „trzecią pieluchomajtkę” . Dlaczego? Rozporządzenie nie dokonuje zmiany limitu finansowego który pozostaje na obecnym poziomie 90 zł dla kodu P.101 i 77 zł dla kodu P.100. Efekt będzie taki, że zmniejszy się odpłatność pacjenta na produkty refundowane, ale tylko do tych, których cena brutto za sztukę jest niższa od kwoty 1,50 zł. Szacuje się, że zmniejszenie dopłaty pacjentów do środków chłonnych będzie dotyczyło niewielkiego procenta – tak na prawdę ok kilkunastu produktów – wśród najbardziej popularnych marek dostępnych dla pacjentów i to tych o najniższej chłonności przeznaczonych dla pacjentów z lekkim NTM, a nie chorych z zaawansowanymi problemami urologicznymi, charakterystycznymi m.in. dla chorych na SM. Zmniejszy też dopłatę do produktów o najniższej jakości. Dla wszystkich pozostałych produktów w przypadku zakupu 90 sztuk na miesiąc nic się nie zmieni.
Wbrew pozorom „matematyczne obliczenia” wydania właściwej liczby refundowanych wyrobów chłonnych we właściwej cenie nie jest takie proste. Od lat liczy się interpretacja NFZ w tej sprawie i odpowiednie wzory wyliczeń. Dlatego już teraz, nie tylko wśród aptek, sklepów medycznych, pacjentów ale i… samych oddziałów wojewódzkich NFZ rodzi się wiele problemów interpretacyjnych na pozór prostego przepisu, ba przecież chodzi tylko o zwiększenie liczby sztuk o 30. Najpoważniejszym a zarazem najbardziej niebezpiecznym jest wpływ rozporządzenia na tzw. Ustawę za życiem, która umożliwia chorym do 18 roku życia zakup sprzętu medycznego, w tym środków chłonnych bez limitu ilościowego. To była bardzo znacząca poprawa jakości życia, która trwała najprawdopodobniej tylko rok. Gdyby zastosować obecnie stosowaną interpretację NFZ, to od 3 marca chorzy w ramach ustawy za życiem pacjent może stracić aż 0,35 zł. Mało? Przykład: jeśli pacjent brał 90 szt – miał refundację 94,50 zł. Po zmianach bierze 90 szt a refundacja wynosi 63 zł. Przy 90 sztukach pacjent traci 31,50 zł, a że w ramach ustawy pacjenci mogą mieć przepisywane nawet 300 sztuk, to na jednym zleceniu pacjenci mogą stracić nawet po 100 zł !! Kolejny problem dotyczy utrzymania obecnego – nie ukrywajmy korzystnego dla pacjenta – sposobu rozliczania polegającego w skrócie na tym, że bez względu na to, ile sztuk wyrobów chłonnych zleci lekarz lub pielęgniarka pacjent ma prawo odebrać mniej sztuk, a mimo to może skorzystać z pełnego limitu finansowego przysługującego na dany okres – 90 zł, a nie przeliczania go na limit jednej sztuki 1,50.
Czy jeśli lekarz lub pielęgniarka wypisze zlecenie na 60 sztuk zamiast 90, to czy będzie można je zrealizować? Czy będzie traktowane jako błędne? Reasumując – rozporządzenie bardziej szkodzi niż pomaga. Nie dość, że będzie korzystne jedynie dla bardzo niewielkiej liczby najlżej chorych, to jest prawdopodobne, że obniży bardzo dużej liczbie najciężej chorych dostęp do refundowanych wyrobów chłonnych.
Najnowsze komentarze