41 368 24 80 kontakt@smkielce.pl

Wiele interesujących tematów poruszono podczas konferencji „Programy lekowe i świadczenia gwarantowane w neurologii”, która odbywała się pod patronatem Polskiego Towarzystwa Neurologicznego i składała się z sześciu sesji:
– stwardnienie rozsiane
– leczenie immunoglobulinami w chorobach neurologicznych
– udary
– głęboka stymulacja mózgu
– toksyna botulinowa w neurologii
– żywienie w chorobach neurologicznych.
Spotkanie moderowane było przez prof. Danutę Ryglewicz oraz prof. Przemysława Nowackiego.

Sesja dotycząca stwardnienia rozsianego w dużej części poświęcona była stosowaniu leków immunomodulujących w ciąży. Konkluzją było stwierdzenie, że wszystkie leki dostępne do stosowania w SM z grupy B i C powinny być odstawione  na 2-3 miesiące przed zajściem w ciążę. Muszą zostać odstawione gdy pacjentka już zaszła w ciążę i jest w trakcie leczenia. Pod ścisłą kontrolą  lekarza zarówno neurologa jak i ginekologa, można pozostawić jedynie leczenie octanem glatirameru, który należy do leków grupy A. Wszystkie pozostałe leki powodują wyższe ryzyko poronień i mniejszą wagę urodzeniową noworodka.
Przedstawiciel firmy farmaceutycznej, powiedział natomiast, że Tecfidera jest lekiem, który można stosować w ciaży. Zwrócono uwagę, że pacjentka po porodzie powinna móc od razu wrócić do przerwanego z powodu ciąży programu lekowego, a nie czekać w kolejce, niestety często długo. Odnośnie nowych leków stosowanych w SM przypomniano, że refundowane są fumaran dimetylu oraz peginterferon beta la. Ważne jest, że mamy wreszcie lek doustny.
Wyartykułowana  została także prośba o refundację Lemtrady, która w większości krajów europejskich jest dostępna. Polska jest niechlubnym wyjątkiem. Zwrócono także uwagę na kończący się czas 5 letniego okresu leczenia lekami II linii. Z 60 miesięcy pozostało już tylko 18, i do tej pory nie podjęto żadnej decyzji, nawet nie wiadomo jakie plany ma Ministerstwo Zdrowia. A przecież choroba po 60 miesiącach nie ustanie, ona nadal jest aktywna. Zwrócono uwagę na zbyt częste, utrudniające życie osobom chorym i lekarzom zalecenia, mówiące o comiesięcznych wizytach u lekarza leczącego w celu kontynuacji leczenia. Postulowano, bez żadnej szkody dla pacjentów, redukcję liczby wizyt do jednej na pół roku. Postulowano również, wprowadzenie rocznego ryczałtu za przyjmowanie pacjentów w trybie ambulatoryjnym. Prof. Sergiusz Jóźwiak prosił aby organizatorzy podobnych naukowych konferencji nie zapominali, że na SM chorują także dzieci. Aby SM u dzieci miał szansę być omawiany, podobnie jak u dorosłych. Szacuje się, że w Polsce, na SM choruje około 1000 dzieci.
Bardzo dobrą wiadomością jest, że od 1 stycznia 2017, natalizumab został włączony do programu lekowego dla dzieci. Jednak pacjenci i lekarze czekają niecierpliwie na refundację fingolimodu czy Gilenyi. Ważne jest także wprowadzenie leków doustnych w leczeniu dzieci.
Prof. Przemysław Nowacki powiedział, że na dzisiaj, Polska nadal „jest w ogonie” leczenia SM, ponieważ tylko około 25% osób chorych  jest leczonych. Odnośnie kolejek osób oczekujących do wejścia w program lekowy w niektórych województwach, to tylko sprawa organizacyjna. Świadczy o tym fakt, że zdecydowana większość województw  daje sobie doskonale radę i tam nie ma kolejek, Najgorsza sytuacja pod tym względem jest na pomorzu i w dolnośląskim. Z tym stwierdzeniem polemizował prof. jarosław Sławek, który stwierdził, że kolejki spowodowane są limitami środków przeznaczanymi na leczenie w SM.